Jak się okazuje, nie ma rzeczy niemożliwych. Kiedy w listopadzie wracaliśmy z poznańskiego Boat Show, widoki na Warszawę były kiepskie, długo myśleliśmy, że jest ona poza zasięgiem naszych możliwości. Jednak dobre chęci i czas wielu członków klubu pokazały, że nic bardziej mylnego!
Na Wiatr i Wodę jechaliśmy nieco sceptycznie nastawieni, tuż przed wyjazdem wróciła zima a my wiedzieliśmy, że nasza Dezeta będzie stała przed budynkiem głównym Expo. Jak się okazało wystarczyła dobra organizacja i „zmiany warty”. Tłumy odwiedzające Targi z dnia na dzień były coraz większe, w sobotę nie można było zostawić łódki choć na chwilę. Stale ktoś podchodził z szeregiem pytań. Wśród tej rzeszy pojawiło się również kilka konkretnych kontaktów, które są w stanie stworzyć dla klubu nowe możliwości, jest to jednak jeszcze na razie sfera planów. A czas pokaże…
Jednym słowem: Zadanie wykonane Panie Komandorze!